Rok operacji: 2001
Wiek: 61 Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 120 Skąd: łebunia- lębork .woj.pomorskie
Wysłany: 2014-12-20, 16:14
Mi po operacji wyszły wszystkie włosy z tyłu głowy nie wiem dlaczego baąłam się ze będę miała tył głowy łysy ale po jakims czasie odrosły ,niestety zawsze cos zostaje nerwica w moim wypadku najważniejsze że się zyje ,chyba myśli to każdy ,kto przeszedł operacje .
mundekczapla [Usunięty]
Wysłany: 2014-12-20, 16:16
To prawda Teresko, jest nas cała masa. Wszyscy mamy swoje problemy zdrowotne, ale większość sercem jest z tymi którzy walczą z chorobą. I to jest właśnie ta siła , która pozwala czuć chorym , że nie są sami i że jest przed nimi przyszłość. Tylko o tym wsparciu , trzeba pacjentom w szpitalach mówić, żeby mieli tą świadomość.
Wiek: 75 Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 82 Skąd: Wojnicz-Małopolska
Wysłany: 2014-12-24, 22:03 Jak bardzo go rozumiem...
Krzysztofie!
Doskonale Cię rozumiem, co znaczy móc te Dni spędzić już w domu. Ja też w Wigilię : wychodziłam: , ale na przepustkę... Musiałam wrócić 4 stycznia. Bałam się, bo jednak w szpitalu jesteśmy bezpieczni, ale klimat Swiąt - to tylko dom i rodzina.
Serdecznie pozdrawiam, bo wiem co to wznowa, rekonstrukcje, sonda ....
Powrotu do zdrowia, a kciuki trzymałam i kibicuję Ci w szybkim powrocie do normalności.
Danuta.
Krzyśkowi założono stomię nie do żołądka lecz do jelita. Błąd. Operacja. Z wysiłku kaszlowego otworzyła się przetoka w przełyku. Walczył o życie. Od 2 dni podają jedzenie ponownie przez stomię - bez problemu. Kiedy zagoi się przetoka?
Krzysiek jest załamany.
Wiek: 75 Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 82 Skąd: Wojnicz-Małopolska
Wysłany: 2015-01-04, 21:04 To chyba nie błąd a ratunek!
Moim zdaniem , założenie jejunostomii odżywczej na jelicie , jest ratunkiem dla Krzysia. Przecież nie mogli do żołądka/ jak w moim przypadku- PEGa/ bo miał z jelita robioną rekonstrukcję przełyku i musieli założyć ten zgłębnik poza tym pobranym wycinkiem. Jest to chyba jedyny sztuczny dostęp do przewodu pokarmowego, aby móc być odżywiany przez odpowiednie odżywki/ te słynne 1000kcal/dobę/.
Niepomyślna jest ta wiadomość z przetoką w tym przełyku. Teraz nawet ślina jest niebezpieczna , bo grozi zachłyśnięciem/ otwarty dostęp do tchawicy/.
Ufam jednak,że specjaliści pod których jest opieką zapewnią mu najlepsze warunki do wyleczenia tej przetoki/ a swoją drogą ja mimo odżywiania przez PEGa- miałam całeprawie 6 tyg sondę przez nos i przełyk do żołądka, aby światło się nie zwężało/.
Krzysiu, masz w nas przyjaciół, którzy mocno trzymają kciuki za powodzenie tego leczenia.
No , niestety, nikt nam nie obiecał, że wśród nas nie znajdą się osoby mające dodatkowe problemy z tym skorupiakiem.
Musi być dobrze- prawda?
Pozdrawiam.
i treść pokarmowa rozlała się dając przeogromne bóle. Lekarz, który zakładał sondę do żołądka powiedział, że to była kwestia czasu. Teraz jest dobrze. Krzysiek je bez problemów. Sondy pokarmowej do nosa i przełyku nie zakładano mu z 2 powodów: nastąpiło spore zwężenie przełyku; nie chcą dotykać okolicy szyj, by jak najszybciej zagoiła się przetoka.
Przy dużych bólach kasłał, ciężko mu było oddychać i przetoka, która goiła się otworzyła się ponownie.
walczy w domu z wypadającym drenem do żywienia pozaustrojowego. Ma jednak w sobie dużo nadziei dzięki dwójce przyjaciół. Trudne to wszystko, ale możliwe do przeżycia. Da radę.
Cieszymy się bardzo ze nasz kolega wraca do zdrowia tylko po co ten cyrk z zmianą imienia My wpieramy duchowo , w modlitwie nie cieszymy się że ktoś ponownie zachorował Życzymy koledze dużo zdrowia i powrotu do nas!
Piszę tu bo to Twoje Ech Życie. Żegnam Cię kolego i dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś radziłeś krok po kroku jak poruszać się w necie , wspierałeś po operacji jak krzyczałam jak dalej żyć Dziękuję !! Spoczywaj w spokoju Mundku
Wiek: 75 Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 82 Skąd: Wojnicz-Małopolska
Wysłany: 2017-10-29, 09:26
Mundku...
To już rok minął,jak nas "laryngusiów" pozostawiłeś , odchodząc w ciszy do "lepszego świata"gdzie jestem przekonana dalej czynisz dobro..
Przez tyle lat wspierałeś zagubionych, wątpiących w sens życia po usunięciu krtani, pomagając w akceptacji siebie, ucząc "jak żyć".
W ciągu tego roku ,duża gromadka z naszego kręgu"dołączyła do Ciebie.
W tych Dniach- Pamiętamy o Was - stając nad grobami bliskich, odwiedzając mogiły naszych Przyjaciół ze Stowarzyszeń i paląc światełka...
Ech,życie....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum